8.10.12

Kill Mitt


W USA pełen napięcia wyścig do fotela prezydenckiego, w minioną środę Obama poniósł kleskę w debacie z Mittem Romney'em. Amerykański politolog Allan Lichtman rusza do swego ulubionego zajęcia i wieszczy kto zwycięży tym razem. Ma na to swoją teorię tzw. "13 kluczy do Białego Domu" i od 1984 roku ani razu się nie pomylił. Jest niczym Paul - ośmiornica z niemieckiego akwarium Oberhausen, przewidująca wyniki meczów - i tym razem wróży porażkę Romney'a. Jego teoria jest o tyle prosta, że aż dziw patrzeć jak działają mózgi amerykańskie. Owe 13 kluczy, to pewne stwierdzenia- tezy, jeśli padnie pozytywna odpowiedź przynajmniej na 7 z nich, wygra obecnie rzadząca partia. "Partia rządząca nie skaziła się żadnym skandalem", lub "Nie ma znaczącego, trzeciego kandydata".
Zastanowiłam się jak działa mózg przy sięganiu ponownie po tą samą butelkę wina, na pewno tez isnieje klucz, teza "producent mi nie podpadł"  albo "nie jestem w kryzysie finansowym w czasie wybierania butelki" na pewno byłyby wśród nich.

A żeby było i po amerykańsku i w klimacie walki o Biały Dom, to wybrałam waszyngtońskiego rieslinga Kung Fu Girl 2010 z winiarni Charlesa Smitha.



Nos zdecydowanie młody, owocowy, dojrzałe morele, cytryny i nuty grejpfruta. W ustach soczyste nuty mandarynkowe i morelowe, świeża kwasowość równoważąca  słodycz z resztkowego cukru. Do tego mineralność, przywodząca mi na myśl mokre kamienie po deszczu.
Średnio długi finisz. Zdecydowanie inne niż europejskie rieslingi i brak tu nut naftowych australijskich rieslingow, których próbowałam. Brak wielkiej złożoności, ale jest młode i dobrze się pije, więc oceniłam wino na czwórkę z plusem.
Dobre z azjatyckimi potrawami (ja miałam stir fry) jak zachęca dziewczyna z etykiety.







Szukam innej poważnej kandydatki, jeśli nie znajdę, być może Kung Fu Girl zasłuży na reelekcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz