15.10.13

Winne wtorki: Uwaga Jelenie!





 Z jeleniami stykamy się w Polsce na co dzień. Oprócz Jeleniej Góry mamy słynne jelenie na rykowisku u babci na ścianie, szare mydło Biały Jeleń, nieprzerwanie na rynku od 1921 r. ( może też znajdziecie u babci), legendę o jeleniu ludzkim głosem nakazującym myśliwym budować katolickie kościoły....mamy też najliczniejszą grupę jeleni występujących pod postacią osób kupujących w dyskoncie Amarone za 50 złotych z myślą, że to okazja.










Klasyk


Jednego czego w Polsce nie mamy to "jelenia światłach reflektorów".
Jeśli spotkaliście kiedyś jelenia na drodze, to wiecie że o kolizję nietrudno, bo jelenie zastygają w miejscu w światłach samochodu, nie robią kompletnie nic. Nie dziwię im się bo też bym nie wiedziała gdybym była kompletnie oślepiona. Jelenie to raczej nocne marki wbrew pozorom (tym z rykowisk) i ich oczy nastawione są do wychwycenia jak największej ilości światła, więc w przypadku spotkania z samochodem ślepną momentalnie. Anglicy ukuli na tym swój idiom "deer in headlights" co oznacza jelenia, czyli osobę, która powodowana strachem, paniką lub zaskoczeniem, zastyga bez ruchu i zapomina języka w gębie.




"Ciemność, widzę ciemność!"


Z pewnością winiarze z Two Hands stali się klasycznym przykładem tego powiedzenia, gdy wzięli łyk swojego shiraza z Barossy..Wybrałam go na Winne Wtorki, bo zaproponowałam czerwoną Australię. Idzie zima, wieczory coraz dłuższe i zimniejsze, należy się pokrzepić trunkiem. Oto i on:


Two Hands. Deer in Headlights. Barossa 2004.

Kolor głęboki, nieprzejrzysty, wiśniowy wpadający w ceglany. Nos spokojny, bez ataku prosto w twarz, stonowany, dojrzały ze ściółką leśną i roślinnością, lekko kompostowe aromaty na pierwszym planie (czyli jesiennie!) Ciemne owoce lasu wyłaniają się zaraz za: jeżyny, borówki ..plus wanilia i trochę ciemnej czekolady. W ustach bardzo łagodny z dojrzałymi, miękkimi taninami, małą kwasowością. Dębowe aromaty świetnie zharmonizowane. Alkohol, który jest tutaj jednak bardzo wysoki (15%) zauważalny jest dopiero po spożyciu, co jest plusem. Można je właściwie pić teraz, bo nie sądzę po strukturze żeby wytrzymało lata. Długi finisz i całość super przyjemna.

Kilka lat temu Two Hands przestali produkować Jelenia..może doszli do wniosku, że nie jest już oślepiająco wybitny. Ja doceniłam wino i winiarnię, może faktycznie nie podnieca ale daje uczucie satysfakcji z wydanych pieniędzy (stówka!)  Uffff... nie wyjeleniłam się..



A jak inni wtorkowicze?

Blurpppowi trafiła się najgorsza butelka pod słońcem.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz